Strona:Astarot - Fin de siècle.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


W tym duchu miano konferencje
Już pod rajskiemi drzewy,
Najklasyczniejszym z tych kostjumów
Był... liść figowy Ewy.

Kryjąc pozornie ów niezbędny
Piękności jej artykuł,
Kładł nacisk nań — a siedział krzepko,
Jakby go Hefajst przykuł.

To też po grzechu papa Adam
Przeklinał swoją panią,
Gdyż toaleta jej przed grzechem
Niezwykle była tanią.

Ztąd morał jeden wyprowadzę —
Każdy mi słuszność przyzna —
Choć pożądaną jest mamona,
Niema to jak... golizna.

Adam wiódł w raju błogi żywot,
Spokojny i bez troski,
Zbankrutowali-by tam pewno
I Herse i Włodkowski.

Wąż, który co rok skórę zmienia,
Pierwszą myśl poddał Ewie
Zmiany kostjumów sezonowej;
Któż o tem z mężów nie wie!