Przejdź do zawartości

Strona:Asnyk Adam - Pisma 03. Wydanie nowe zupełne.djvu/043

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
W OCZEKIWANIU JUTRA.


I.


Są szczęśliwi, co mogą witać jutro świata
Upojeniem rozkoszy, okrzykiem wesela,
Pewni, że przyszłość w dary najświętsze bogata,
Anielskim chlebem życia ludy poobdziela.

Lecz my, których dzień każdy do ziemi przygniata,
I głębiej w piersi wbija nóż nieprzyjaciela,
Nie możemy z ufnością patrzeć w przyszłe lata,
Ni sławić nowej ery piosenką minstrela.

My patrzymy z niewiarą na świetne zdobycze,
O których upojone dziś narody marzą,
I nie spieszymy blaski podziwiać zwodnicze,

Co krwawemi łunami nasze oczy rażą;
Lecz ku przeszłości swojej odwróceni twarzą
Czekamy, co przyniesie jutro tajemnicze...