Strona:Artur Schopenhauer - O wolności ludzkiej woli.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

To jest właśnie tym stanem niewinności, do którego filozofia Hegla nawróciła niemieckiego myślącego ducha, po tylu wielkich poprzednikach. Do ludzi tego rodzaju moglibyśmy się bez wątpienia odezwać:

„Czyż nie jesteście, jak te baby, co uparcie
Wciąż zaczynają od swych głupich słów początku,
Gdyś im już prawił o rozumie godzinami?“

Lecz być może, że na niektórych z nich działają w cichości teologiczne pobudki, które zaznaczyłem powyżej.

144) A potem znowu ci pisarze dzisiejsi od medycyny, zoologii, historyi, polityki i beletrystyki! Jakżeż skwapliwie korzystają z każdej sposobności, byle tylko wspomnieć o „wolności człowieka,“ o „moralnej wolności!“ Pysznią się nią. Wytłumaczeniem jej nie zajmują się naturalnie: ale gdyby nam było wolno wypytać[1] ich, to przekonalibyśmy się, że sobie przy tem albo zgoła nic nie myślą, albo też, że mają na myśli to nasze stare, poczciwe, a tak dobrze znane „liberum arbitrium indifferentiae,“ pomimo, że się je starają ubrać w jak najpiękniejsze słówka. Prawdopodobnie nie uda się nigdy przekonać [466] gminu o niewłaściwości tego pojęcia, ale uczeni powinni się wystrzegać tej wielkiej niewinności, z jaką o niem prawią. Dlatego też istnieją pomiędzy nimi także i tacy, którzy swoją bojaźliwością działają bardzo rozśmieszająco, gdyż nie mają już odwagi prawienia o wolności woli, lecz zamiast tego mówią „wolność ducha,“ chcąc tak sprawę jakoś delikatnie załatwić, i spodziewają się, że ją w ten sposób jakoś przemycą. Czytelnik spogląda na mnie pytająco: na szczęście wiem, co sobie przytem myślą: nic, zupełnie nic, zgoła nic: — Wyrażając się poprawnie po niemiecku, jest ona tylko wyrażeniem połowicznem, a nawet pozbawionem właściwie treści i dostarcza im upragnionego schroniska, dokąd mogą umknąć ze swoją płytkością i bojaźliwością. Słowo „duch“ jest właściwie wyraże-

  1. W oryginale — examiniren.