Strona:Artur Schopenhauer - O wolności ludzkiej woli.djvu/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lub wzdryganie się, wszelki wstręt, unikanie, strach, gniew, nienawiść, smutek, cierpienie, ból, — jednem słowem wszystkie afekty i namiętności. Te afekty i namiętności są jednak tylko mniej lub więcej słabemi lub silnemi, raz gwałtownemi i rozszalałemi, to znowu spokojnemi poruszeniami własnej woli, bądź to skrępowanej bądź to rozkiełzanej, zaspokojonej lub niezaspokojonej; i wszystkie one w różnorodnych kierunkach zwracają się ku osiągnięciu lub nieosiągnięciu przedmiotu pożądania, ku zcierpieniu lub przezwyciężeniu przedmiotu odrazy: są więc wyraźnemi wzruszeniami tej samej woli, która działa w postanowieniach i uczynkach.[3] Tu właśnie przynależy nawet i to, co nazywamy uczuciami przyjemności lub przykrości: uczucia te posiadają wprawdzie wielką różnorodność stopni i rodzajów, ale można je każdym razem sprowadzić do wzruszeń pożądających lub nienawidzących, [392] a więc do samej woli, która sobie uświadamia siebie jako zaspokojoną lub niezaspokojoną, skrępowaną lub rozkiełzańą. A odnosi się to nawet do wrażeń cielesnych, przyjemnych lub przykrych, wraz z niezliczonemi ich przejściami:

bo istota wszystkich tych wzruszeń tkwi w tem, że dochodzą do samowiedzy bezpośrednio jako coś zgodnego z wolą, lub jej przeciwnego. Biorąc rzecz ściśle posiadamy nawet bezpośrednia świadomość własnego ciała tylko jako świadomość organu woli, działającego na zewnątrz, oraz siedliska wrażliwości na ważenia przyjemne lub bolesne, które jednak same,

  1. Zob. przyp. 79).
  2. „affectiones animi“ — wzruszenia ducha (umysłu). — „Zaprawdę wola jest we wszystkich, niczem też innem nie są wszyscy ludzie, niż wolą: bo czemże jest pożądanie i wesołość, jak nie wolą w zgodzie z tem, czego chcemy? i czem bojaźń i smutek, jak nie wolą w walce z tem, czego nie chcemy?“
  3. Jest rzeczą bardzo uwagi godną, że już ojciec kościoła Augustyn[1] uznał to w zupełności, podczas gdy tylu nowszych filozofów nie widzi tego, mimo swojej rzekomej „zdolności czucia.“ Mianowicie w „de civit. Dei,“ Lib. XIV. c. 6, mówi on o „affectionibus animi,“ które w poprzedniej księdze sprowadził był do czterech kategorji: „cupiditas, timor, laetitia, tristitia,“ i powiada: „voluntas est quippe in omnibus, imo omnes nihil aliud, quam voluntates sunt: nam quid est cupiditas et laetitia, nisi voluntas ni eorum consensionem, quae volumus? et quid est metus atque tristitia, nisi voluntas in dissensionem ab his, quae nolumus?“[2]