Strona:Artur Gruszecki - Nowy obywatel.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Tak... po rozchodach, do których — uśmiechnęła się — wchodzi orka, zasiewy, przykrycie ziarna...
— Ot ładna pomoc z ciebie, panie Ziębowski! — rzekł ironicznie nowonabywca.
— Ale i zbiór, młocka, dostawa... — usprawiedliwiał się pośrednik.
— Tak po skończonym interesie warto wypić zdrowie?... Co?... Toż się godzi dać wina na mohorycz.
— Zosiu! każ dać wina.
Po napełnieniu kieliszków, przemówił pan Szyszkowski:
— Szczęśliwie skończyliśmy interes... ja wypełnił wolę ojca, a pani pozbyła się kłopotu... Tak piję na naszą zgodę, a także, aby