wicher, tak iż przeciwnik mógł rozpiąć żagle, takiej mocy, że byłyby strzaskały maszty Konia morskiego.
O świcie ów statek otwarł ogień z dział pościgowych, a przez pięć godzin Flint musiał manewrować swym okrętem, by uniknąć ośmnastofuntowego pocisku. Potem wiatr zelżał, więc rozwijając żagiel za żaglem — poczęliśmy coraz to się oddalać od Hiszpana. Był to okręt naogół niezdarny, a jego kapitan nie potrafił wyzyskać jego przymiotów — zwłaszcza, że puszkarze nie umieli trafić w cel, tańczący po karkołomnych morskich przewałach. Fregaty, jak sądzę, mogłyby nas dogonić, jednakowoż bały się podchodzić za blisko i działać na własną rękę.
Nazajutrz byliśmy już parę mil w drodze powrotnej, zmyliwszy czujność przeciwnika w najciemniejszą godzinę nocy. Flint przechwalał się swem szczęściem, aż nakoniec spił się do utraty przytomności, rozwalając się na stole jadalnym wśród rumowiska potłuczonych mis i szklanek, które pokaleczyłyby boleśnie każdego, kto nie postradał czucia.
Przykre było jego obudzenie z tego snu w dwa dni później, gdy okazały statek francuski zaczął następować nam na pięty. Och, był-ci to istny chart! Jego kadłub w każdej swej piędzi był dostosowany do uzyskania jak największej chyżości, a sprawne reje przybrane były żaglami o takiej powierzchni, iż dzięki nim można było przebyć dobre trzy mile w ciągu godziny. Bones z pomocą Darbego ściągnął Flinta ze stołu w kajucie, wylał nań trzy kubły wody morskiej, by otrzeźwić go z nieprzytomnego stanu, wywołanego rumem. Flint wyszedł chwiejnym krokiem na pokład, klnąc jak sam djabeł, i z ukosa spojrzał zakrwawionemi oczyma poza poręcz rufy. W jednej chwili odzyskał przytomność.
— Do licha, toć to okręt francuski! Ma on nas już w garści, — kamraci. Ale nie damy się zjeść w kaszy, hę? Zwołaj wszystkich okrętników na pokład główny, Billu.
Wśród załogi podniosło się szemranie. Spełniło się to, co przepowiadał Allardyce, a niedobitki jego gromadki nie omieszkały wyzyskać sposobności. Jednakowoż większość załogi poszła do dział, przejęta tak samą zaciętą uporczywością, jak Flint.
Strona:Arthur Howden Smith - Złoto z Porto Bello.djvu/348
Wygląd
Ta strona została skorygowana.
336