Strona:Arthur Howden Smith - Złoto z Porto Bello.djvu/161

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wyniosłości, z której nieprzyjaciel zdołałby wzgórek ten opanować.
— Trafnie to asan obmyśliłeś — rzekł do mnie. — Cowięcej, przyszło mi teraz na myśl, jak mam zużytkować energję kapitana Flinta i jego baranków w ciągu kilku tygodni naszego postoju.
Zapytałem go, z jakimby się nosił zamiarem, lecz on nic nie odpowiedział, jeno przechadzał się, pochyliwszy głowę na piersi, jak to miał we zwyczaju, gdy był głęboko zamyślony. Okrętnicy, którzy oczekiwali nas u stóp wzgórza, podeszli ku nam i ruszyliśmy z powrotem dawnemi śladami przez bagnistą rzekę i skrawek lasu w stronę pierwszego, większego strumienia. Gdyśmy tenże przekroczyli, Murray zamiast prowadzić nas w dalszym ciągu drogą, którąśmy przyszli, nakazał iść z biegiem rzeki w stronę południowo wschodnią. Koło ujścia, w gęstwinie okalającej zalewiska, wytrysnęła smuga dymu; wskazałem ją dziadkowi, mówiąc:
— To Flint tam się znajduje.
— Tak — odparł w roztargnieniu i szedł dalej.
Wydłużały się i gęstniały cienie, gdyśmy wyszli z lasu na polanę ponadrzeczną. Gorzało tam kilka ognisk, a dokoła każdego tłoczyły się gromady korsarzy, do cna zamroczonych całonocną pijatyką. Jedynym człowiekiem, który wyglądał nieco przytomnie, był Jan Silver. Skakał on na szczudle od watry do watry, doglądając udźców koźlęcych które skwarzyły się na wolnym ogniu; podłożono pod nie kawały okrętowych sucharów, celem chwytania tłustości, kapiącej z pieczeni. On to nas pierwszy zoczył i widać było, że oznajmił o tem Flintowi, który siedział z Bonesem i kilku jeszcze drabami przy najmniejszem ognisku. Kucharz ruszył w naszą stronę, a za nim dźwignął się Flint i jął się posuwać niepewnym krokiem.
— Wasza miłość przybyłeś w odwiedziny, panie kapitanie? — zagadnął Silver wesoło. — Wielka to łaskawość z pańskiej strony, zważywszy, że tylu chłopaków czuje się kiepskawo od przebrania miarki w napoju i od upustu krwi. Moje uszanowanie, panie Ormerod. Mam nadzieję, że waćpana i pańskiego przyjaciela oglądam w dobrem zdrowiu?

149