Strona:Arthur Howden Smith - Złoto z Porto Bello.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



Do R. L. S.

Tusitalo, co z piersią zimną i nieczułą
Leżysz „Pod niebios wielką, gwiaździstą kopułą“
Hen tam, na wzgórzu Samoi…

Nie myśl, że me bajędy, niezdarne, najlichsze,
Mogą dotrzymać placu przy gromowym wichrze
Genjuszu i sztuki twojej!

Ja żegluję kupiecką, niepozorną barką —
Ty lecisz nad obłoki, jak skowronek, szparko!
O, wybacz śmiałości mojej:

Gdy spotkamy się kędyś na marzeń wyżynie,
Powiem, czemu nam w myślach i dawniej i ninie
Jan Silver, jak żywy, stoi,

A cała ta hałastra, plugawa i gruba,
Którą niegdyś ty znałeś oraz Hawkins Kuba,
Znów w świecie hula i broi…

A. D. Howden Smith.