Strona:Archiwum Wróblewieckie.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

płynąć ma do demarkacyi wodnéj. Ledwiem się przecisnęła przez ten tłok paradny, któren i na moment Repnina nie opuszcza, a chcąc jeszcze profitować z momentu, któren samo zdarzenie mi nastręczało, prosiłam najbliższego oficera, a ten był brygadyer z krzyżykiem, którego już znałam trochę i zdawał mi się z najładniejszych Moskalów w Grodnie. Prosiłam go więc, aby powiedział Repninowi, że ja tu jestem i chcę się jeszcze pożegnać. Poleciał brygadyer piorunem, książę przyszedł do karety, cała ta czereda orderowych stała; wysiadłam z karety. Pokazywał mi statki, pożegnaliśmy się wzajemnie, wsadził mnie do karety, zamknął drzwiczki i Dobrusię pogłaskał mówiąc „C’est étonnant, que les dames en Pologne ne peuvent jamais voyager sans chiens, et me priait de demander à la Psse. Czartoryska, si elle avait encore son chien Mufty?”[1]
Je partis ladeçu, et peutêtre pour retourner encore à ce triste Grodno[2], gdzie tyle smutnych wrażeń i nieprzyjemnych spotkań z Moskalami znieść musiałam. — Voilà, cher ami, le rapport fidel, que je vous fait de mon voyage et du succés de l’affaire, que vous m‘avez confiée. Je serais heureuse, si ça vous pouvait prouver mon zèle et mon exactitude, pour vous servir — et que nous ayons de bonnes nouvelles de Pétersbourg, que le prince a promis de renvoyer par un courrier à Drążków.[3]
Cała ta podróż tam i nazad zabrała mi dni trzynaście, wyjechałam z Drążkowa 18. Czerwca w sobotę, powróciłam 30. Czerwca w nocy w czwartek; kosztowało 74 dukaty.
Że nie była daremną ta podróż, skutek okazał. Książę Repnin, który był z partyi Piotra, uprzedził go w tym całym interesie; bo gdy imperatorowa wprędce potém umarła nagle, Paweł oddał dobra te memu mężowi w trzechletniéj już posesyi będące pani Branickiéj, jako jéj darowane od imperatorowéj. Intrata zaś trzechletnia, któraby się nam wrócić była powinna, nie była oddana. — Mój mąż sprzedał te dobra i kupił Markuszew.






  1. Przypis własny Wikiźródeł  to jest dziwne, że panie w Polsce nigdy nie mogą podróżować bez psów, i proszę pytać ks. Czartoryską, czy ona ma jeszcze mego psa Mufty?”
  2. Przypis własny Wikiźródeł Wyjechałam rozczarowana, i być może by wrócić jeszcze do tego smutnego Grodna.
  3. Przypis własny Wikiźródeł Oto, drogi przyjacielu, wierne sprawozdanie, które z wydarzeń mojej podróży i z sukcesu sprawy, którą mi powierzyliście. Byłabym szczęśliwa, jeśli to może wam dowieść mojej gorliwość i dokładności, aby wam służyć – a mając dobre wieści z Petersburga, książę obiecał odsyłać pocztą do Drążkowa [Drążgowa].