Strona:Archiwum Wróblewieckie.djvu/091

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rowski i Zabiełło hetmani, Kosakowski biskup i Ankwicz, pierwsi w Polsce zdrajcy ojczyzny, moskiewską wolę wypełniający, którzy kraj swój zaprzedając, pensyi nie wzdragali się brać od imperatorowéj; gdy w papierach, zabranych u Igelströma znaleziono dowody oczywistéj ich zbrodni, lud nieczekając ustanowienia rady najwyższéj, zebrawszy się gromadnie, przymusił prawie sąd kryminalny do wyroku. Sąd kryminalny na te osoby dekret śmierci dał, a to natychmiast. Co się i wykonało dnia wczorajszego, to jest dnia 9. Maja 1794. Ci ludzie byli powieszeni za dekretem sądu przez pospólstwo. Hetmani i Ankwicz w rynku przed ratuszem, a biskup przed kościołem OO. Bernardynów na krakowskiém przedmieściu. Z biskupa audytor zdejmował sakrę, a to w krótkości, bo lud czekać nie chciał na długie ceremonie.
Widok ten straszny głębokie wrażenie zdrajcom uczynił. Pan Ankwicz, człowiek wymowny, z postaci piękny, rozumny, ambitny, nie sądził i nie wierzył, aby go to miało spotkać; knowając intrygę z metresą swoją, która obiecywała mu wszystkich użyć sposobów, aby go z niewoli wybawić. Jakoż koniuszy jego, podmówiony od niéj, uczynił był alarm fałszywy w mieście, rozgłaszając, że Prusaki idą, i tém miał w momencie panu swojemu porę do ucieczki nastręczyć. To wszystko gdy się wydało, i koniuszy i metresa wzięci do więzienia zostali, a u Ankwicza znaleziono bilet pod koszulą przyszyty od jego metresy, która mu przyrzekała staranie czynić o uwolnienie go.
Ten miał mowę przed śmiercią w izbie sądowéj, któréj nawet i słuchać nie chciano; i ten talent piękny wymowny, który tyle razy łudził słuchających, na nic mu się nie przydał przy sercu nieprawém. Poszedł na śmierć z wielką odwagą. Ożarowski zaś był tak pomięszany, że w krześle go do izby sądowéj przynieśli; dla słabości nie mógł mówić, bo mowa jego niebyła zrozumiana z wielkiego pomięszania. Zabiełło płakał; — Kossakowski powoływał wielu w złości; chciał, aby mu pozwolili do kościoła wnijść, aby tam uczepiwszy się ołtarza, oderwany gwał-