Strona:Antychryst.djvu/245

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ale postanowił nie ustępować i nakazał, aby zebranie odbyło się w zwykłem miejscu.
»Assamble — powiedziano było w ukazie — jest to swobodne zebranie, albo zjazd nietylko dla zabawy, lecz i dla spraw różnych«.
»Gospodarz nie jest obowiązywany gości osobiście przyjmować, ani ich przeprowadzać, ani ugaszczać«.
»Podczas bytności na assamblach każdemu wolno siedzieć, chodzić, zabawiać się grami i w tem jeden drugiemu przeszkód żadnych czynić nie ma. Także ceremonia wszelka, jako to wstawanie, przeprowadzanie i tym podobne, wzbronione jest«.
Oba pokoje — w jednym z nich jedzono i pito, a w drugim tańcowano — przestronne były, ale z bardzo niskimi sufitami. W pierwszym ściany wyłożone były niebieskiemi kaflami fajansowemi, jak w kuchniach holenderskich. Na półkach widniały ustawione naczynia ołowiane, ceglaną podłogę usypano piaskiem i silnie napalono w ogromnym piecu kaflowym. Na jednym z trzech długich stołów znajdowały się różne zakąski, na drugim szachy i warcaby, na trzecim pudła z tytoniem, kosze z glinianemi fajkami i smolne łuczywa do zapalania tychże. Świece łojowe płonęły niewyraźnie w obłokach dymu. Niski pokój, napełniony ludźmi, przypominał piwnice majtków gdzieś w Plymucie lub Rotterdamie. Podobieństwo to rzucało się w oczy i z powodu mnóstwa angielskich i holenderskich marynarzy. Żony ich