Strona:Antoni Lange - Dzieje wypraw krzyżowych.djvu/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

two nad rzeką Neandrem, gdzie śród największych niebezpieczeństw złamali siłę turecką, ścigani jeszcze przez zdradliwych Greków.
Jednak zwycięstwo to było bardzo ciężkie. Armia francuska i resztka Niemców była wyczerpana, głodna, bezsilna.
Wielką zawadę w armii francuskiej stanowiło mnóstwo kobiet, a między innemi Eleonora, królowa francuska: wszystkie one wybrały się jak na bal, z wielkiemi skrzyniami sukien, w złoconych karetach, z całą gromadą służebnic. Wszystkie te jedwabie i powozy, nie licząc mnóstwa bagażu i bydła trzeba było teraz porzucić. Zmęczona armia stanęła pod chrześcijańskiem greckiem miastem Satalią, prosząc, aby ich wpuszczono, ale Grecy bram nie otworzyli.
Odpocząwszy czas niejaki, wojownicy ruszyli do Antyochii, gdzie panował teraz Rajmund IV. Ten zamierzał iść na Mossul, na księcia Nuredyna, syna owego Zenki, który zdobył Edesę. Uradował się bardzo na widok nowych rycerzy i już układano świeżą wyprawę, gdy