Strona:Antoni Lange - Dzieje wypraw krzyżowych.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ale również oddawali pokłon świątyni Grobu. Niektórzy wędrowcy, jak św. Arkulf, Wilibald książe saski, byli tam nawet uroczyście przyjmowani, a O. Bernard, mnich francuski, za czasów arabskich zbudował koło doliny Józefata dom przytułku dla pielgrzymów. Kalif Harun-al-Raszyd (Sprawiedliwy) był nawet ich opiekunem, jako przyjaciel cesarza Franków, Karola Wielkiego.
Tak więc było, dopóki panami Ziemi Świętej byli Arabowie.
Turcy. W X-ym w. po Chr. ze stepów głębokiej Azyi — skąd oddawna wylewały się na Europę dzikie hordy Hunnów, Pieczyngów, Połowców, Nogajów, a później Mongołów i Tatarów — ukazał się nowy naród Turkomanów albo Turków, zwanych też Seldżukami lub Osmanami, naród dziki, pogański, najezdniczy, nieosiadły, łupieżczy, chciwy i waleczny. Ci naprzód rzucili się na arabów i chrześcijan i zawładnęli znacznym pasem kalifatów mahometańskich, a także i Ziemią Świętą.
Z początku nie wiedzieli oni nawet, co znaczy Jerozolima, a o Chrystusie