Strona:Antoni Lange - Dzieje wypraw krzyżowych.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żowych — mówiło się tyle o pieniądzach. Ale wojenny i pobożny duch rycerstwa znikał, a ludzie głównie mieli na oku interesy polityczne i handlowe.
Dodać trzeba, że oprócz tej umowy z królewiczem Aleksym, była jeszcze tajna umowa, o której wiedzieli tylko cesarz niemiecki, doża Dandolo i Bonifacy z Monteferratu. Podług tej umowy krzyżowcy mieli orężem zdobyć Konstantynopol i na gruzach monarchii bizantyjskiej założyć nowe cesarstwo.
Kto podał taki plan — niewiadomo. Jedni oskarżaj cesarza niemieckiego, który jako mąż greczynki, uważał się za dziedzica Grecyi; inni mówią, że to robota Wenecyan, których podkupił Malek-Adel, cesarz egipski, dając im zarazem wielkie przywileje handlowe w całem swojem państwie.
W każdym razie pewnem jest, jak to już widzieliśmy w poprzednich wojnach krzyżowych, że grecy i łacinnicy nie ufali sobie, nienawidzili się i nieraz ścierali się orężnie. Panowało też ogólne przekonanie, że cesarstwo bizantyjskie jest przeszkodą w drodze do Ziemi