Narody starożytne tem się różniły od nowoczesnych, że ich życie duchowe było wielce ześrodkowane i dlatego jednostronne. Możnaby powiedzieć, że każdy jedną tylko lub kilka prowincyj ducha zagarniał, a w inne nie wchodził.
Nawet Grecya, najwszechstronniejsza, miała pewne niedostatki: nigdy np. nie stworzyła wielkiego państwa — i dopiero obca ręka ją zjednoczyła; ponadto nigdy nie stworzyła Grecya — przy cudnej mitologii — systemu religijnego, teologii i kapłaństwa; nie stworzyła dekalogu, ani kodeksu praw w znaczeniu rzymskiem. A przecież był to najgenialniejszy naród, jaki istniał kiedykolwiek na ziemi: czemże my bylibyśmy bez Grecyi?
Rzym stworzył prawo, państwo, militaryzm, organizacyę duchowieństwa — ale nie miał własnej mitologii, poezyi, sztuki, literatury, filozofii. Wszystko to późno zapożyczył od Greków.
Babilon żył astrologią i techniką, ale jego życie poetycko-filozoficzne jest dla nas zagadką. — Egipt również był krajem inżynierów, techników, wróżbitów, nawet artystów, ale nie miał ani filozofii, ani literatury: cała jego myśl ześrodkowaną była w życiu zagrobowem. — To, co my zowiemy literaturą egipską — to właściwie nieustanne rozmyślanie o śmierci.