Dżebel-Szech dumny jak hodża[2] Islamu.
Białym turbanem owinął swe czoło
I ponad sady rozkwitnione Szamu
Ku Mekkce zwrócon pogląda wesoło.
Nad nim wieczysta groza tajemnicza,
On sam milczący, kamienny, lodowy,
Nawet gdy lato barwi swe oblicza
On śniegów nigdy nie zdejmuje z głowy.
Jak go widziały Sema pierwsze syny
Tak i dziś patrzy na pustyni spieki;
Tysiąca wieków pociekną godziny,
Takim ostatnie zobaczą go wieki.
Pierś jego, w blizny szerokie podarta,
Nowego świata pełna dzikich gruzów;
Tylko dla orłów zuchwałych otwarta
Albo nad orły dla zuchwalszych Druzów.
Druz tylko jeden pnie się na urwiska
Tam aż pod turban Dżebel-Szecha biały —
I powróciwszy — w mieście z dumą ciska
Trudem zdobyte turbana kawały.
Mistrz je szerbetów w kryształowej czarze
Nosi po Szamie i dzwonkami wabi;
W strasznej pustyni konający skwarze
Śnią o tej czarze i dzwonkach Arabi.
Strona:Antoni Lange - Dywan wschodni.djvu/214
Ta strona została skorygowana.
DŻEBEL-SZECH[1].
(LEGENDA LUDOWA, Z KRAINY DRUZÓW).
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/74/Antoni_Lange_-_Dywan_wschodni.djvu/page214-1024px-Antoni_Lange_-_Dywan_wschodni.djvu.jpg)