Strona:Antoni Lange - Dwie bajki.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Piękna Różo, mówi Tur,
W cieniu dębów, lip i sosen,
Brylantowy dam ci dwór,
Kochać będę cię sto wiosen.

— Piękna Lilio, rzecze Sokół —
Wierny sługa twój ci dał,
Zamek srebrny, złoty wokół
Na granicie czarnych skał!

— Piękna, droga ma Kalino,
(Rzekł Wieloryb temi słowy).
Ponad siną wód głębiną
Ja ci pałac dam perłowy.

Tak mówili królewicze,
Wieczną miłość przysięgali.
W smutku, we łzach trzy dziewice:
— Ach, zamieszkać w obcej dali!
Ach, porzucić ojca, matkę,
I krainę Białogóry!
Gdzieś za morza jechać gładkie,
Gdzieś za lasy i za góry!
I małego rzucić brata —
I te gaje — i te pola!
Ach, na długie, długie lata
Co za dola, co za dola!