Strona:Antoni Lange - Dwie bajki.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

bardzo się to spodobało, choć nie mógł zrozumieć, jaki to będzie pies, coby zarazem był ptakiem. Wkrótce wyszedł z wujaszkiem do składu zabawek, a trzeba wiedzieć, że ten fabrykant zabawek to był prawdziwy czarownik i takie nadzwyczajne robił zabwki, że niktby temu nie uwierzył. Robił on lalki mówiące, śpiewające, tańczące, a konie u niego były jak żywe. Miał zbiory figur naprzykład do historyi o Czerwonym Kapturku, albo o Kopciuszku: figury same się poruszały i czyniły to wszystko, co bajka opowiada. Jakie tam w sklepie były domki, jakie gospodarstwa lalczyne, jakie menażerye, jakie śliczne wojsko, to coś niesłychanego! To też Heniuś wszystko pożerał oczyma, ale nikt nie może kupić odrazu wszystkich zabawek: trzeba coś wybrać. Wujaszek wziął mu do wyboru pieska i ptaszka. Nie myśl, że to były zwyczajne zabawki. Piesek, rodzaj pudla, poruszał się jak żywy i był tak duży, że można było na nim usiąść jak na koniu; oczy miał ruchome szerść żółtawą, język wysuwał doskonale, a nawet poszczekiwał: ham, ham! A dopiero łabędź! Nie mniejszy był od pudla, biały jak, mleko, ślicznie umiał porusza szyją, dziób otwierał, nóżki składał, a jeżeliś go wtedy puś-