Strona:Antoni Kucharczyk - Z łąk i pól.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy ją w zimie śnieg zawieje,
Ściśnie zimny mróz,
Choć nam serce roztęsknieje,
Odwiedzi ją — któż?...

Odwiedzą ją jasne zorze,
Szarych wróbli rój
I zajączek ten tam w borze,
Samotny dom mój.

Lecz na wiosnę, kiedy w borze
W staną sine mgły,
Któraż chata raj mieć może,
Jak masz chato ty?..

Wtenczas, moja Magdusieńko,
Z boru ptasząt chór
Obudzi nas raniuteńko,
Pachnąć będzie bór...