Strona:Antoni Kucharczyk - Z łąk i pól.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
III.

Śniła mi się, śniła,
Matusieńka miła,
Co już leży w grobie...
Przyszła do mej chaty
Jak przed dwoma laty,
Kiedy jeszcze żyła,
I usiadła sobie...

I patrzy i wzdycha,
Mówi do mnie z cicha,
Jak się masz me dziecię?
Czemu mię nie witasz,
O zdrowie nie pytasz...
Czy mię już nie kochasz
Na tym drugim świecie?

Z miłością dziecięcia
Padłem w Jej objęcia:
— Matulu kochana!
Śniła mi się śniła,
Bo ona nie była,
Tylko zimna ściana,
Co mię przebudziła...