Strona:Antoni Ferdynand Ossendowski - Od szczytu do otchłani.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

a mianowicie w Charbinie, gdzie miałem wykonać niektóre prace nietylko dla kolei wschodnio-chińskiej i ussuryjskiej, lecz także bezpośrednio dla armji. Głównem mojem zadaniem narazie miało być zbadanie surowych materjałów kraju w tym celu, aby rząd mógł otworzyć na miejscu niektóre fabryki, zwalniając jedyną linję kolejową od przewożenia towarów i zwiększając w ten sposób jej zdolność przewozową. Istotnie, dostarczanie towarów z europejskiej Rosji, z odległości 6000—10000 kilometrów, jedyną koleją, wydawało się krzyczącym nonsensem w chwili, gdy wojna wymagała przerzucania coraz większej ilości żołnierzy i materjałów wojennych.
Dla dokonania wszystkich poleconych mi prac potrzebowałem laboratorjum i w tym celu wyjechałem do Petersburga po niezbędne urządzenia.
Do stolicy trafiłem w momencie rodzącej się rewolucji.
Ponieważ w Petersburgu, gdzie ukończyłem szkoły i uniwersytet, znałem doskonale wszystkie warstwy społeczeństwa, — szybko zorjentowałem się w sytuacji. Nie wątpiłem bynajmniej, że rozpoczęła się rewolucja, ale rewolucja częściowa, wyłącznie przez inteligencję liberalną kierowana, a podtrzymywana przez korzystające z każdej zamieszki politycznej stronnictwa socjalistyczne.
Byłem pamiętnego dnia 9 stycznia 1905 r. w Petersburgu i widziałem znaczną część tragedji, gdy to tysiące robotników z fabryk petersburskich, studentów i inteligentów, wylegały na ulice, zbierały się w wielkie kolumny, które nareszcie zlały się w jeden olbrzymi pochód, sunący wolno i majestatycznie główną ulicą stolicy — Newskim Prospektem, a zdążający za poradą agenta policji, popa Gapona, ku pałacowi monarchy z błaganiem o lepszy i uczciwszy rząd. Na placu pałacowym, jak