Strona:Antoni Czechow - Nowele.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przyszedłszy do domu, udał się do siostry. Nina Teodorowna robiła jeszcze wrażenie kobiety silnej, dobrze zbudowanej, ale przerażająca bladość czyniła ją podobną do trupa, zwłaszcza, gdy, jak teraz, leżała na wznak, z zamkniętemi oczami; przy niej siedziała jej starsza dziesięcioletnia córka, Sasza, i czytała coś ze swych wypisów.
— Alosza przyszedł — rzekła cicho chora.
Międy Saszą a wujem jej dawno już zawarta była umowa: zmieniali się przy chorej kolejno. Teraz Sasza zamknęła wypisy i nie mówiąc ani słowa, cichutko wyszła z pokoju; Łaptiew wziął z komody jakąś historyczną powieść i odszukawszy właściwą stronicę, usiadł i zaczął głośno czytać.
Nina Teodorowna była rodowitą moskiewką. Dzieciństwo i lata młodzieńcze spędziła z dwoma braćmi na ulicy Piatnickiej, u swoich, w rodzinie kupieckiej. Dzieciństwo było długie i nudne; ojciec obchodził się z nią surowo, trzy razy ukarał ją rózgą, a matka długo chorowała i umarła; służba była brudna, ordynarna, obłudna; często przychodzili popi i zakonnicy, również brudni i fałszywi; pili, jedli i pochlebiali jej ojcu, którego nie lubili. Chłopcom udało się dostać do gimnazyum, a Nina została bez wykształcenia, przez całe życie stawiała krzywe litery i czytała tylko historyczne powieści. Przed siedemnastu laty, gdy miała lat dwadzieścia dwa, poznała w Himkach swego obecnego męża, Panaurowa, obywatela, zakochała się w nim i wyszła za niego potajemnie, wbrew woli ojca. Panaurow, przystojny, trochę zuchwały, zapalający papierosa u lampki przed obrazem i pogwizdujący, wydał się jej ojcu zupełnem zerem, a gdy później, piśmiennie, zięć zażądał posagu, starzec napisał córce, że posyła jej na wieś szuby, srebro, różne rzeczy pozostałe po matce i trzydzieści tysięcy gotówką, ale bez rodzicielskiego błogosławieństwa; pó-