Przejdź do zawartości

Strona:Antoni Abraham (1869-1923).djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chorążym. Z przyjemnością piastował ten urząd, obnosząc sztandar Towarzystwa na wszystkich uroczystościach kościelnych. Nie ograniczał się jednak do terenu oliwskiego. Podróżując jako agent kupiecki po Kaszubach, więcej oddawał się agitacji politycznej i budzeniu uczuć narodowych, aniżeli interesom. Nieraz wracał po kilkotygodniowej włóczędze do domu bez grosza, nie sprzedawszy ani jednej maszyny, ale wracał z radością w sercu i plonem daleko bogatszym. Odbył kilka wieców, organizując, gdzie grunt był podatny, Towarzystwa Ludowe, roznosił bezinteresownie „Gazetę Gdańską”, której był szczerze oddany, oraz książki polskie, zanosząc w ten sposób oprócz żywego, serdecznego słowa także słowo drukowane do chat i domów kaszubskich. Czynił tak pod hasłem ówczesnem: „Elementarz, książka, gazeta — to każdego domu polskiego zaleta”.
Przybywszy do Oliwy, oddawał się znowu na miejscu sprawom społecznym. Dom, w którym zamieszkiwał, był ową kuźnią myśli i planów organizacyjno-narodowych, skąd promieniowała jego gorąca miłość Polski na bliższą i dalszą okolicę. Dom przy ul. Ludolfińskiej 2, gdzie wynajmowano lokal od pani Kryszowskiej, był miejscem zebrań Towarzystwa i wieców, gdyż żaden Niemiec restaurator z obawy przed bojkotem organizacjom polskim nie użyczyłby sali zebraniowej. Do skromnego mieszkanka Abrahama przy ul. Ludolfińskiej 2 zjeżdżali niekiedy z dalekich stron Kaszub i Pomorza patrjoci ludowi, chcąc zapoznać się osobiście z głośnym działaczem i bohaterem narodowym.
Stąd, pokrzepiony na duchu i ciele, wyruszał Abraham na nowe wędrówki, obfite w zdarzenia i przygody, najczęściej głodne i chłodne. Nieraz o kawałku suchego chleba szedł, podpierając się swym sękatym kijem, z wiarą w sercu i nadzieją, że przecież wysiłki nie pójdą na marne. Jakoż nie szły na marne, chociaż wiele znosić musiał szykan, prześladowań i kar.
Dnia 21 sierpnia 1910 powstało z jego udziałem oraz Jeżewskiego ze Starogardu Towarzystwo Ludowe w Pucku, którego pierwszym prezesem był Antoni Miotk. W czasie wojny Towarzystwo podupadło, wznowiono jednak działalność jego w r. 1920.