Strona:Andrzej Strug - Z powrotem.djvu/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

żyła żałobę po rozstrzelanym w Miechowie smętnym poecie i romantyku na całą okolicę — Janie Pomorskim, który często dedykował jej piękne swoje utwory, czy też czeka na powrót najbliższego sąsiada i przyjaciela od lat dziecinnych Snarskiego, zagnanego aż hen — na Kamczatkę. Za złe też miano powszechnie młodszemu bratu Snarskiego jego niestrudzone zabiegi około panny Ignacji, nazywano to zdradą i podkopywaniem się pod rodzonego brata.
Różnie i rozmaicie mówiono po okolicy, nikt jednak nie odkrył prawdziwej tajemnicy serca panny Ignacji, nawet wśród najbliższej rodziny. Kiedy z Nerczyńska przyszła wiadomość o śmierci siostry, zaczęła się w duszy panny Ignacji nowa ostra walka, okres ciężkich przejść. Oskarżała się o nieistniejące zbrodnie, odkrywała w sobie występną radość z powodu śmierci współzawodniczki, dostrzegała w imaginacji zbrodniczą nadzieję, że oto już nic nie stoi na drodze ku niewypowiedzianemu jej szczęściu... Te tajemne walki, staczane z widmami i przywidzeniami zbolałej i udręczonej duszy, wysubtelniły jej świadomość i siwizną przypruszyły jej wspaniałe krucze włosy. Tak przeminęła młodość...
Związek z Syberją zachowywany był po dawnemu. Jan długo rozpaczał, przeklinał nawet syna, który był przyczyną przedwczesnej śmierci matki. I listy za listami nieprzerwanym sznurem biegły bezmiernym szlakiem sybirskim... Każdy z nich pisała całą bez miary kochającą duszą, w każdy tchnęła wszystkie siły serca, pod wpływem tych przychodzących