Strona:Andrzej Strug - Jutro.djvu/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
152

wej mocy śmierci, żeby nie bluźnili jej pogardą swoją bojownicy dobrej sprawy! Uczynić, by ją zrozumieli i zbratali się z nią! Odmienić postać świata, dać moc nieprzełamaną tym, którzy walczą, dać im zwycięstwo! Uczynić, żeby nie zaginęła ta radosna wiedza — to uczynić!

Przeminęło szybko i znikło to pragnienie, wraz z całym światem i wszelkiemi sprawami jego. Niewiele, coraz mniej zostawało w nim człowieczego. Znikomość wszelkiej rzeczy ludzkiej wyrastała i zasłoniła świat.
Czuł, jak gdyby dusza wyrywała się z niego, dążąc kędyś ku niewysłowionej przemianie. Z uśmiechem szczęścia wiedział, że porzuca wszystko, wszystko. Z rozkoszą myślał, że niebawem, za kilka chwil wyzuje się z ciała swego, jak wyzbywa się już teraz wszystkich i wszelakich uczuć, wyobrażeń, wspomnień, pragnień. Z ulgą, w przeczuciu blizkiego, na wieki wieczne zapo-