Strona:Andrzej Stopka Nazimek - Sabała.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie moje zadanie, ni w mocy jestem określić zasługi i ogrom wiedzy tego wielkiego człowieka, filantropa.
Powinien to był już uczynić ktoś więcej znający tajniki jego duszy, życie i prace poza Zakopanem i wiadomości te rozrzucić na Podhalu, aby wszyscy górale znali go lepiej i niezapominali, ale jego piękne czyny w podanie ująwszy, żywili pamięć o nim przez najdłuższe lata.
Ja wspomnę o nim tylko przy sposobności i to tylko pewne rysy jego szlachetnej, artystycznej duszy, o ile one są w związku z życiem Sabały.
Owóż kiedy Chałubiński przybył latem do Zakopanego, wnet swojem znawczem okiem wybrał Krzeptowskiego za swego przewodnika, choć miał wielu innych, równie jak on, obeznanych z pyrciami w górach.
Wybrał jednak jego, uczynił go swoją niańką i na pieczołowitości starego, doświadczonego przewodnika nie zawiódł się nigdy.
Nie uważał go jednak tak jak tylu turystów uważa przewodnika za tragarza, człowieka, któremu być posłusznym jest dla nich ubliżeniem. Nie. On wiedział dobrze, że w ręku przewodnika spoczywa jego zdrowie, całość czaszki.
Dlatego też stosownie go ceniąc, uwzględniał jego wiek podeszły i wielkie przywiązanie.