Strona:Andersen - Książę Świniarek oraz inne bajki (1928).pdf/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

była to ładna zabawa, ale sprawiała im przyjemność.
— Au! — krzyknął jeden z nich, ukłuwszy się w palec. — A to szelma.
— Nie jestem szelma, tylko szpilka! — odparła igła, ale nikt tego nie usłyszał. Główka z laku odpadła, mimo to jednak igła uważała się dalej za szpilkę paradną i to jeszcze wykwintniejszą, niż przedtym.
— Napływa skorupka z jajka! — powiedzieli chłopcy, a potym wetknęli igłę mocno w skorupkę.
— Białe ściany, a jam czarna. Do twarzy mi z tym! — rzekła igła. — Można mnie teraz zobaczyć. Obym jeno nie dostała morskiej choroby, bo wówczas pęknę jeszcze raz.
Ale nie zachorowała i nie pękła.
— Dobrze robi na morską chorobę, gdy się ma stalowy żołądek, a przytym ciągle pamięta, że się jest czymś więcej, niż człowiek. Minęło mi to... Zaprawdę, im