Przejdź do zawartości

Strona:Anda Eker - Historja o mokrej Ciotce Słoci i o jasnem Słoneczku Oczku.pdf/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Dziś pogoda!

A Zocha najwyraźniej słyszy, że człowieczek w krasej kurtce śpiewa:

„Jestem człeczek z barometru
Herbu „Uśmiech Słońca“
Chcę, by słonko grzało wiecznie
Zawsze i bez końca!

Nie zwycięży mnie sąsiadka
Pani Ciotka Słota
Bo silniejsze od niej słońce
I pogoda złota!

Jestem imć Słoneczne Oczko
Mam trzy jasne, grube loczki!
Tra-la-la! Hej! Hej! Hej!
Śmiej się ze mną, słonko, śmiej
Dzwonię pękiem srebrnych dzwonków
Grzej, kochane, dobre słonko!“


A Zosia jest pewna, że to wszystko działo się naprawdę, bo Słoneczne Oczko mruga na nią porozumiewawczo, jakby mówiło:
Masz szczęście, że Ci Księżyc wybaczył, moja panno!