„Nieraz słyszałam, jak podobne wam sługi, wracając z koszykiem do domu, jedna wabiła drugą:
Magdo! zawołaj Kachny,
Pójdziemy do Szachny,
Na dobrą kminkówkę,
Za naszą gotówkę.
A z kądże ta gotówka? to pieniądz pański, to pańska praca, któréj Bóg i religija bronią marnować, a więc
Słuchajcie kucharki i wy kuchareczki,
Przy kieliszku zawsze lube kumoszeczki,
Wy prawie wszystkie tak womówne w rynku,
Wymówniéjsze jeszcze między sobą w szynku,
zarzuccie pijaństwo, które was truje i poniża a chciejcie pamiętać że
Gorzałeczka
Kochaneczka
Troski zaciera
Życie zabiera
Myśli zachmurza
Serce odurza.
Nie pijcie więc poczciwe kucharki, — bo gdyby nawet prawdy w tych sześciu wierszach zamknięte, nie trafiały do waszego przekonania, to z innéj wyhodząc zasady