Strona:Anatole France - Gospoda pod Królową Gęsią Nóżką.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

osądzą, żem wszystko zmyślił i, że me to jest prawdziwa doktryna, inni znów — że nie powiedziałem nic innego nad to, o czem wszyscy już wiedzą. Przyznaję, że nie jestem bardzo uczony w kabalistyce, mistrz mój bowiem zginąć, zaledwie rozpocząwszy moje wtajemniczanie; lecz to, com z tego kunsztu poznał, gwałtownie każe mi przypuszczać, że w kabalistyce wszystko polega na złudzeniach, na nadużyciu i próżności. Zresztą wystarcza, że magja niezgodna jest z religją, bym już ją z całych sil mych odrzucał. — Niemniej co do jednego punktu tej fałszywej wiedzy muszę powiedzieć parę słów objaśniających, by nie uchodzić za większego w niej nieuka, niż jestem w istocie. Wiem, że kabaliści twierdzą, iż Sylfy, Salamandry, Elfy, Gnomy i Gnomidy, rodzą się z duszą śmiertelną jak ich ciało i, że zyskują nieśmiertelność w obcowaniu z magami[1]. Mój kabalista przeciwnie utrzymywał, że życie nieśmiertelne nie jest udziałem żadnej istoty ani ziemskiej, ani nadziemskiej; poszedłem za jego przekonaniem, nie rozsądzając sprawy dalej. Zwykł on był też mawiać, że Elfy zabijają tych, co zdradzają ich tajnie, i zemście tych duchów przypisywał był zgon księdza

  1. Zdanie to zawarte w małej książce księdza Montfaucon de Villars «Hrabia Gabalis» czyli rozmowy o naukach tajemnych, podług zasad starożytnych magów i uczonych kabalistów». Istnieje kilka jej edycyj; wspominam tylko Amsterdamską (u Jakóba Le Jeune 1700), która ma część drugą, nie zawartą w edycji oryginalnej.