Strona:Anatol France - Zazulka.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Poczciwy krawiec plótł jeszcze to i owo, ale Jantarek go nie słuchał. Zastanowiła go wiadomość, ze Zazulka jest w niewoli u Krasnoludków.
— Karliki uwięziły Zazulkę w podziemiach górskich — dumał. — Karlik również wyzwolił mnie z Kryształowego Pałacu. Widocznie nie wszystkie ich plemiona mają te same obyczaje. Mój wybawca nie ma napewno nic wspólnego z Karłami, które porwały moją siostrę.
Sam nie wiedział co sądzić o tem wszystkiem, wiedział tylko jedno, że musi jaknajśpieszniej wyswobodzić Zazulkę.
Kiedy przechodzili przez miasteczko, wszystkie kumoszki przystawały na widok Jantarka i wychylały się z progów domostw, dopytując się nawzajem, kim może być ten młody rycerz i dziwiąc się jego wielkiej urodzie. Najostrożniejsze z pośród nich, poznawszy w młodzieńczyku Jantarka ze Srebrnych Wybrzeży, rzuciły się do ucieczki, kreśląc znak Krzyża św. Były pewne, że widzą upiora.
— Trzebaby — szeptała pewna stara babka — pokropić go wodą święconą, a pewnikiem rozleje się mazią, albo zniknie w siarczanym dymie. Oj, nie wypuści on z dyabelskich pazurów majstra Fastrygi, aż po uszy zanurzy go w kotle piekielnym!
— Gadajcie zdrowi, matko! — zaśmiał się jakiś mieszczanin — z młodego panicza akurat taki nieboszczyk jak ze mnie, albo z was! Lica ma jak róże, i widzi mi się że nie z tamtego świata wraca, tylko z jakiego królewskiego dworu. Ludzie wracają z dalekich podróży, o czem nas przekonał koniuszy Szczerogęba, który po ośmiu latach wrócił z Rzymu, w sam dzień Ś-go Jana.
A Młynarzówna Jagniesia, która długą chwilę z zachwytem patrzyła na Jantarka, rzuciła się na kolana w dziewiczym swym pokoiku i wzniósłszy oczy ku obrazowi świętej dziewicy, modliła się gorąco: — Daj Najświętsza