Strona:Anafielas T. 3.djvu/251

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
249
XXXIV.

Czegoś smutny? Witoldzie! czego na twe dłonie
Głowa spadła? pot zimny oblewa ci skronie?
Czyliżeś nie zwyciężył, nie pomścił Kiejstuta?
Czyli wojna nad Litwą długa nie osnuta?
Czy silny twém przymierzem, Mistrzem i Zakonem,
Obawiasz się Jagiełły, gdy pod jego tronem
Przepaść się już otwiera? Bracia z Rusią wiążą,
Hołdują Dymitrowi, lub wybić się dążą?
Czegoś smutny? Wszak Trockie zniszczyłeś dokoła,
Trzech Komturów pod Wilno posłałeś na zwiady,
I stolica Jagiełły jeszcze z swego czoła
Nie starła, płomiennemi coś napisał ślady;
Wszak ci Krzyżak obiecał i tron i opiekę,
Wszak i chrzest już przyjąłeś, i wiarę porzucił,
Oddałeś Zakonowi twą przyszłość daleką,
I dzieci w jego ręce. Czegoś się zasmucił?