Strona:Anafielas T. 3.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
22

Pojedź ze mną. Skarb mój mnogi,
Sług mam wielu, kraj széroki,
Skarby kładnę ci pod nogi,
Sługom każę strzedz twe kroki,
Złote wieńce, miękkie szaty,
Kraj mam wielki, dwór bogaty.

Widmuntówno! pojedź ze mną;
Siwy nas uniesie dwoje.
Pod zasłoną nocy ciemną
W Litwę polecimy moję.
Nim się druga noc rozściele,
Na Trokach będzie wesele. —

— O, nie, Panie! jam Zniczowa,
Wejdalotka z Świętéj góry;
A kto przysiąg nie dochowa,
Perkun karze ogniem z chmury;
Kto przysiąg świętych naruszy,
Perkun karze ogniem w duszy.

Porzuć Widmuntowe dziecię.
Sto na Żmudzi dziewcząt, Panie,
Pójdzie z tobą, gdy zechcecie,
Dzielić na Trokach mieszkanie.
Jam piérwszy wianek z méj głowy
Rzuciła w ogień Zniczowy. —

— Sto kapłanek ma Prauryma,
Jest tam komu Znicz rozdymać;