Strona:Anafielas T. 3.djvu/219

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
217

I każe ciemnicę
Dla więźnia sposobić,
Drzwi, kraty dorobić.
Jagiełło Kiejstuta
Chce w Krewie osadzić.
— Wszak on mnie dał Krewo,
Niech mu się wypłacę;
Wszak druha, Wojdyłłę,
Osadził głęboko —
I ja mu wynajdę
Ciemnicę głęboką,
Więzienie wilgotne,
Skonanie sromotne.

I zaraz za gońcem
Wysłali Kiejstuta.
Starzec był pół-żywy,
Jak gołąb’ posiwiał,
Schylił się we dwoje;
A krwią mu powieki
Płynęły zagęsłą;
A ciało związane,
Nie strachem, lecz drżało
Słabością, niemocą:
Bo w jednéj on chwili
Zestarzał, na siłach
Podupadł, i lata
Z każdą mu godziną