Strona:Anafielas T. 3.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
132

Günther Hrabia Hohenstejnu,
Eberhard i Jan Hrabiowie,
Pod Troki się zagonami
Zapędzili w włość Kiejstuta.
Przyszli, stoją nad jeziorem.
Zamek głuchy, jakby pusty;
Ni w nim rycerz się ukaże;
Mury milczą, znikły straże;
Tylko jezioro dokoła
Rozpuściło sine wody,
I ramiony szérokiemi
Pańskie gniazdo obejmuje.

Kiejstut w Trokach, Witold z ojcem,
I Biruta matka z niemi.
Oni patrzą, serce bije,
Ale niéma wybiedz komu.
Ludu mało, a tam w polu,
Jak kłosy, Krzyżacy stoją.
Próżno Witold na brzeg bieży,
Próżno na prom z ludźmi zrywa;
Stary Kiejstut go wstrzymuje,
I z za muru patrzy zdala,
Jak odpływa Niemców fala.
Niemcy trzy dni w Trokach stali,
Trzy dni w zamek strzały słali;
Zamek milczał, a czérwone
Mury pociski odbiły.