Strona:Anafielas T. 2.djvu/133

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
133

Wróg się z pokoju urąga, z przymierza,
Na Nowogródek wojsko jego zmierza.
Wojsielka Daniłł wysłał do Słonima,
I w monastérze z popami osadził.
Nas w Wołkowysku trzymali pod strażą.
Jam jeden umknął; bijąc się lasami,
Dopadłem tutaj. — Tamci schną spętani.
Gdyśmy Daniłła obozu dognali,
Szliśmy ku niemu z gałęzią zieloną;
Twarzą na ziemię padliśmy przed Kniaziem.
Dziecię twe, Panie, płacząc przed nim klękło!
— Kniaziu! rzekliśmy, dość boju, krwi dosyć!
Chciałeś, i Litwę zniszczyłeś po woli!
Mindows z przymierzem ku tobie przysyła,
Chce ci być bratem, a w zakład pokoju,
Syna własnego, krew swoją oddaje. —

Myśmy mówili, on dumnie twarz zwrócił,
I słów nie słuchał. — Mindows chce pokoju,
Rzekł, niech się ochrzci, niech odda Ruś całą.
Z pogany bratać wstyd nam i sromota.
Do Nowogródka pójdziem pokój robić. —

Mówił, i tyłem od nas się odwrócił.
Próżnośmy, leżąc u nóg, go prosili —
Syna twojego wysłał z swym Bojarem,
Kazał go ochrzcić i postrzydz na mnicha;
Nas, skutych w więzy, w wołkowyskim grodzie