Strona:Anafielas T. 1.djvu/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
71

Całował dzieci swoje,
Wyprawił wszystko troje,
I rzekł: — Gdy wróci z sioła
I stanie nad wodami,
Wprzód mnie żona zawoła
Trzykroć temi słowami:

— Mężu mój! mężu! żona ciebie czeka!
Jeżeliś żywy, wynijdź pianą z mléka;
Jeżeli ciebie na świecie już niéma,
Krwią się objaw przed oczyma. —

Co tam było witania!
Jaka radość na siele!
Jak ciekawe pytania!
Jakie różne! jak wiele!
Jak witali wężową
Oddawna opłakaną,
I jak każde jéj słowo
Z ust do ust podawano!
Tak jéj trzy dni przebyło.
Nie myśli o powrócie.
Oj! po długiéj tęsknocie,
Swoich ujrzeć tak miło!
— Jeszcze trzy dni — prosili —
Trzy dni zostań w gościnie.
Dawno z tobą nie byli.
Nim przyjdziesz, długo minie. —
I została wężowa.