Strona:Anafielas T. 1.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
30

Wszyscy ztąd pójdą po kochanków ludzi,
I świat zarzucą olbrzymów potomstwem,
Które się kiedyś na Dungus dobędzie. —

A Pramżu, siwą pogładziwszy brodę,
Rzekł znowu:
— Synu! daj pokój dziecięciu.
Jest napisano na odwiecznym głazie,
Że go i Perkun nawet nie zwycięży,
Aż on wprzód wszystkich na ziemi połamie,
I imie swoje na świat cały wsławi.
Gdy nic mu zemsta twoja nie zaszkodzi,
Za cóż go nękać, jéj serce rozdzierać? —

— Jest napisano, że ja, pan piorunu,
Ja, co gdy w ziemię uderzę, drży cała,
Ja, co gdy ześlę dwóch tylko olbrzymów,
Morza jéj z brzegów na ludzi wyleję,
Ja, co skinieniem gniotę głów tysiące,
I, jak robactwo, oddechem wymiatam,
Ja nic nie zrobię? i komuż? dziecięciu?!

— Jest napisano na przeznaczeń głazie.
Tego wyroku nikt z nas nie odmieni. —
Słysząc to Milda, dziękowała Pramżu
Pocichu sercem, wzrokiem i westchnieniem;
A potém śmielsza o dziécię kochane,
Groźnemu Bogu w oczy przystąpiła.
— Ojcze mój! — rzekła — takżeś to dziecięciu,
Takżeś to Mildzie, córce twojéj, srogi?