Strona:Anafielas T. 1.djvu/313

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
281




Płynęły lata szczęścia, jak godziny.
Witol z Romussą, skrzydłami białemi
Pod chmury razem wznosząc się swobodnie,
Lecieli, coraz nowe kraje, światy,
Oglądać z góry.
Siedém morz minęli,
Na siódméj ziemi na chwilę spoczęli,
I słali gniazdo na wyniosłéj skale.

Ale na obcym niemiło im brzegu.
Nie ta już ziemia, którą ukochali,
I nie to słonce, które Litwie świeci.
Tęskno za puszczą obu nadniemnową.
Podnieśli skrzydła i na wschód wędrują.
Sześć morz mijają, siódme białe morze,
I brzeg znajomy, i Litewską mowę
Słyszą pod sobą. Usiedli na dębie,
Skrzydła spuścili, pozwieszali głowy.