Strona:Anafielas T. 1.djvu/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
125

Każda z gwiazd mniejszych jest Gulbi[1] człowieka.
Z wierzchu żywota nici przywiązana
Świeci, dopóki on żyje na ziemi;
Odcięta ręką Nukirptoj, upada.
Ilekroć, synu, tę gwiazdę postrzeżesz,
Co się gasnąca ku ziemi przybliża,
Człek to umiera, a duch jego wzlata
W paszczę Wiżuna, lub na wschodnie góry.


Ten starzec z brodą, to prorok jest świata,
To Udegita[2], co przyszłość zwiastuje.
Kiedy ku ziemi z brodą się nachyli,
Głód, mór lub wojnę otrzęsa ze włosów.
On to w noc piérwszą po słońca weselu
Piérwszy niewierność xiężyca wywróżył,
I zamiast pieśni weselnéj tancerzóm,
Nieszczęścia wróżby na głowy im rzucił.
Patrzaj na północ — tam Griżulas świeci,
Wóz tajemniczy bez rumaków stoi.
Dawno to, dawno, na słońca weselu,
Wioząc dziewicę do lip Lajmy gaju,
Złamany, w drodze na wieki pozostał.
Ta biała pręga zwie się ptaków drogą.
Nią dusze lecą do krainy wschodu.

  1. Stróż.
  2. Kometa.