Strona:Alessandro Manzoni - Narzeczeni 01.djvu/273

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A to mila mi rzecz, gdyby ów chwalebny zwyczaj nachodzenia sklepów i składów i zabierania wszystkiego, co się pod rękę nawinie, miał się zakorzenić!
Renzowi, owe ostatnie kęski wydały się dziwnie gorzkiemi — Cóżby dał za to, aby w téj chwili być już o jakie sto mil od téj gospody, od tego kraju! Dziesięć razy, co najmniéj, już sobie w duchu powiedział: chodźmy stąd, chodźmy, lecz obawa wzbudzenia podejrzeń, która teraz szczególniéj w nim wzrosła i zapanowała samowładnie nad jego wolą, przykuwała go dotąd do ławy. Siedząc tak nieruchomie, jak posąg, postanowił wówczas dopiero opuścić gospodę, kiedy rozmowa przejdzie na inny jakiś przedmiot, boć przecie ów nieznośny gaduła nie mógł wiecznie mówić o nim tylko.
— To téż — rzekł jeden z obecnych — wiedząc doskonale, co się tam dziać musi i czując, że porządnemu człowiekowi nie przystoi nawet znajdować się w takich rozruchach, oparłem się ciekawości i pozostałem w domu.
— A ja przecie też nie poszedłem — powiedział drugi.
— A ja? — dodał trzeci — gdybym nawet, nie wiedząc o niczém, znalazł się wczoraj, lub dziś w Medyolanie, tobym pewno wyrzekł się wszelkich interesów i zaraz do domu wrócił. Mam żonę i dzieci, a zresztą, mówiąc szczerze, nie lubię takich awantur.
W téj chwili gospodarz, który przez cały czas słuchał z wytężoną uwagą, odszedł od gromadki ciekawych i trochę się przybliżył do Renza, aby zobaczyć, co téż robi tam w kątku ten nieznajomy przechodzień. Nasz chłopak skorzystał z téj okoliczności, przywołał go ruchem ręki do siebie, spytał, ile się należy, zapłacił, nie targając się wcale, choć kieszeń jego nie była zbyt pełna i, nie pytając już o nic więcjé, poszedł prosto do drzwi, przestąpił próg i zdawszy się na łaskę Opatrzności, ruszył w stronę przeciwna téj, z któréj przybył.


ROZDZIAŁ XVII.

Dość czasem i jednego silnego pragnienia, aby już człowieka spokoju pozbawić; wyobraźcież więc sobie, co to się wówczas dziać musi, kiedy dwa pragnienia spotkają się w jedném ciele, a do tego, gdy są wręcz sobie przeciwne. Wiecie już, że nasz biedny Renzo znajdował się od wielu godzin w tym smutnym wypadku. Pragnął