Strona:Aleksander Kuprin - Wiera.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mu się wreszcie przekonać stróża spokoju o swej prokuratorskiej godności. Według opowiadania, byłoby doszło do ślubu, lecz w decydującym momencie zastrajkowali fałszywi świadkowie i zażądali podwyżki ich „honorarjum za fatygę“. Lecz skąpy Mikołaj odmówił temu żądaniu a jako przeciwnik jakichkolwiek strajków powołał się na ten a ten paragraf ustawy. Kiedy więc przyszło do przepisanego pytania: „czy zna ktoś jakąś przeszkodę i td., zawołali fałszywi świadkowie, jak jeden mąż: „Tak, tak! Wszystkie nasze zeznania są zmyślone i złożone pod presją gróźb prokuratora. Co zaś dotyczy małżonka tej damy, to jest on naprawdę najszanowniejszym człowiekiem na świecie, cnotliwy jak Józef i łagodny jak anioł. Z okazji tego małżeńskiego opowiadania, opowiadał książę Wasyl inne i nie oszczędził swego szwagra Gustawa Iwanowicza Friese. Jeśli było prawdą to co opowiadał, to jego szwagier w dzień po ślubie wtargnął do rodzicielskiego domu jego młodej żony z policją i uprowadził ją pod ochroną władz. Ta anekdota zawierała nieco prawdy: z powodu choroby matki nie mogła Anna w pierwszych dniach po ślubie opuścić domu rodzicielskiego, gdyż Wiera powróciła natychmiast po ślubie siostry do