Strona:Aleksander Kuprin - Wiera.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ponieważ Wiera zna już obu panów, więc pozwól ty, droga Anno, że ci przedstawię porucznika Baktyńskiego. Świetny tancerz i żartowniś, przyczem prawdziwy kawaler. No, zbliż się mój kochany... A więc, dzieci... Co jest dziś dobrego do jedzenia, Wiero?... Od czasu mojej kuracji... mam apetyt, niczem porucznik.
Generał Anosow, wierny druh zmarłego księcia Mirza Bułat — Tuganowskiego, przelał po jego śmierci całą swą przyjaźń na córki starego towarzysza. Znał je od najwcześniejszego dzieciństwa, a Annę do chrztu trzymał. Już za owych czasów był, tak jak i dziś, gubernatorem w K..., wielkiej lecz nawpół zniszczonej twierdzy. U Tuganowskich był prawie codziennym gościem. Dzieci były doń ogromnie przywiązane, przynosił im bowiem słodycze i podarki, prowadził je do cyrku lub teatru i lepiej niż ktokolwiek inny umiał się z niemi bawić. Co jednak najbardziej dzieci zachwycało i najgłębsze na nich wywierało wrażenie, to opowiadania jego o wojennych wyprawach, bitwach, biwakach, o zwycięstwach i klęskach, o zabitych, rannych i srogich mrozach; były to długie opowiadania, któremi zabawiał dzieci w czasie między