Strona:Aleksander Kuprin - Jama T. 1.djvu/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z miłości dla pani. A jeśli pani rozkaże, gotów jestem iść dokąd zechcesz, nietylko na tę wątpliwego rodzaju eskapadę, ale nawet na śmierć samą.
W tej chwili towarzystwo podjeżdżało już do najbardziej eleganckiego zakładu na Jamie — do Treppla. Adwokat Riazanow powiedział, uśmiechając się swym zwykłym, ironicznym uśmiechem:
— A zatem, rozpocznijmy przegląd.
Zaprowadzono ich do gabinetu z amarantowemi tapetami, na których powtarzał się złoty rysunek, w kształcie drobnych laurowych wianków, w stylu „empire“. I Rowińska odrazu poznała, dzięki swej artystycznej pamięci, że były to takie same tapety, jak w separatce, w której przed chwilą siedzieli.
Weszły cztery nadbałtyckie niemki. Wszystkie otyłej piersiste, blondynki, upudrowane, bardzo poważne i uprzejme. Rozmowa narazie, urywała się. Dziewczęta siedziały nieruchomie, jak posągi, udając o ile możności „porządne damy“. Nawet szampan, którego zażądał Riazanow, nie poprawił nastroju. Rowińska pierwsza pospieszyła towarzystwu z pomocą, zwracając się do najgrubszej, najwięcej jasnowłosej, podobnej do bułki, niemki. Zapytała grzecznie po niemiecku:
— Proszę powiedzieć — skąd pani pochodzi? Zapewne z Niemiec?
— Nie, gnädige Frau, jestem z Rygi.
— Cóż panią zmusza tu służyć? Spodziewam się że nie nędza?
— Oczywiście nie, gnädige Frau. Ale pojmuje pani, mój narzeczony Hans, pracuje jako kelner w barze automatycznym, jesteśmy za ubodzy, by się obecnie pobrać. Składam me oszczędności w banku, i on czyni to samo. Gdy zbierzemy po-