Strona:Aleksander Kuprin - Jama T. 1.djvu/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

obiecujących wielki zarobek. Parę razy musiał odsiadywać więzienie, ale to nie poszło u niego na marne: nie tylko że nie stracił drapieżnego rozpędu i giętkiej energji w aferach, lecz z każdym rokiem stawał się coraz śmielszym i bardziej przedsiębiorczym. Z biegiem lat do bezczelnego rozpędu, przybyła mu jeszcze wielka praktyczność życiowa.
W ciągu tego czasu, zdążył przynajmniej piętnaście razy się ożenić i zawsze potrafił wziąć znaczny posag. Zwykle zagarnąwszy pieniądze żony, pewnego pięknego poranku nagle znikał bez śladu, a jeżeli miał możność, sprzedawał żonę do tajnego domu rozpusty, lub do eleganckiego domu publicznego. I wówczas gdy wszędzie poszukiwano go. jako Szperlinga, jeździł już z miasta do miasta pod nazwiskiem Rosenluma. W czasie całej swej działałności, tyle razy zmieniał nazwisko, że pomimo doskonałej pamięci, zapominał nietylko w którym roku był Natanaelsonem, w którym Bakalarem, ale nawet rzeczywiste jego nazwisko zaczynało wydawać mu się jednym z pseudonimów.
Rzecz ciekawa, że nie widział w swym zawodzie nic występnego lub nagannego; traktował go tak, jak traktował by każdy inny handel: śledziami, wapnem, mąką lub drzewem. Po swojemu był nabożny. Jeżeli czas pozwalał, gorliwie odwiedzał w piątki synagogę. Sądny dzień, Pejsach, Kuczki obchodził z przykładnym nabożeństwem wszędzie, gdzie rzucił go los. W Odesie miał matkę staruszkę i garbatą siostrę i stale posyłał im większe, lub mniejsze sumy pienieżne, nie regularnie, lecz dość często; ze wszystkich miast od Kurska do Rygi i od Warszawy do Samary. Uciułał znaczne już oszczędności w Credit Lyone i stopniowo zwiększał je, nigdy nie naruszając procentów. Ale chciwość