Strona:Aleksander Głowacki - O odkryciach i wynalazkach.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiedzy nie jest jeszcze zupełną znajomością życia i świata, jakkolwiek jesteśmy przekonani, że ludzie za dziesiątki tysięcy lat jeszcze będą musieli badać naturę i robić odkrycia, w każdym razie jednak musimy przyznać, że całość téj wiedzy o wiele przechodzi siły pojedynczego umysłu. Stanąwszy na tym punkcie ze zdziwieniem zapytujemy: jakim to sposobem nagromadziły się te wiadomości? i z trwogą myślimy: czy też nasi następcy potrafią coś dołożyć ze swéj strony do tego niezmiernego skarbca i jakim to zrobią sposobem?..
Niemniéj imponującą cyfrę przedstawiają nam wynalazki; owe machiny których co rok kilka przybywa, te nowe materjały, które zjawiają się w naszych oczach, upowszechniają się tak szybko i tak wielkie oddają usługi. Dość tu wspomnieć jako przykłady machin: telegrafy, maszyny parowe, maszyny do szycia, a z materjałów: gaz oświetlający, kauczuk, naftę i t. d. Któż z nas patrząc na jakąś machinę nie podziwiał dokładności jéj ruchów, mnóstwa kół, kółek, drążków i innych składowych części? kto nie zapytał: jaki też to geniusz dobry podszepnął człowiekowi myśl zbudowania téj dziwnej rzeczy? i czy ten geniusz będzie równie łaskaw na naszych następców?
Takie pytania od najdawniejszych czasów zadawał sobie człowiek i do dziwnych nieraz dochodził wniosków. Starożytni np. utrzymywali że bogini Ceres nauczyła ludzi gospodarstwa, że jakiś bohater, półbożek Prometeusz, wykradł ogień z nieba i na ziemię go sprowadził.
Dzisiejsi ludzie nie wierzą już w to, aby bożkowie uczyli ziemian użytecznych wynalazków, wiedzą o tem, że człowiek wynalazł ogień, człowiek wynalazł uprawę ziemi, podobnie jak i człowiek wynalazł telegraf i lokomotywę. Z tem wszystkiem