Strona:Aleksander Fredro - Sztuka obłapiania.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


Homo sum, nihil humani a me alienum esse puto.

Gdy ruszał z wielkim cesarzem na podbój świata był już poetą. „Okolicznościami bowiem pchnięty — wspomni Fredro „spoglądając w przeszłość“ po wielu latach w pamiętniku „Trzy po trzy“ — dosiadłem Pegaza“. A że „działo się to w wojsku, a koszary nie salon“, więc pisząc o tych chwilach sub specie temporis, lecz z niewygasłą miłością w sercu, starał się „omglić wszelką szorstkość przedmiotu“. Były zatem te pierwsze poezje, pisane przez 17 letniego porucznika czy też kapitana 5 pułku jazdy w rozgwarze obozowego życia a dotyczące zdarzeń koszarowych, szorstkie co do treści; nie mniej jednak nie musiały być wybredne pod względem formy, skoro kolega obozowy Dąbrowski, który swą wiarę w gwiazdę Napoleona okupił śmiercią pod Możajskiem, zwrócił uwagę, że „w kilku wierszach niema średniówki“. „To była pierwsza oraz jedyna nauka rymotwórstwa, którą w życiu otrzymałem“ — przypomni z rzewnością poeta w tym samym pamiętniku. Nie umniejszyło to jednak faktu, że sława wierszy „przeszła krańce pułku“.
Uczył się bowiem — jak wiadomo — ten komedjopisarz z Bożego natchnienia niewiele, a raczej uczyć mu się zbytnio nie chciało. Lecz rodzice byli temu niewinni, gdyż pan Jacek Fredro dość był dbały o edukację swych sześciu synów. Ani jednak „autokrata umysłowy Hekel, szwajcar o łbie kędzierzawym i kabłąkowych nogach“ (ten nazywał Olesia „sztokfiszem“, chyba nie z powodu pilności i tęgo ciągnął za uszy), ani pan Płachetko, który po latach zginął z rąk własnej służby, ani wreszcie Trawiński — ten łącznie z dwoma najstarszemi latoroślami państwa Fredrów czmychnął od książki zagranicę w szeregi wojsk Księstwa Warszawskiego — nie mogli być dumni z owoców swej pracy; co najmniej zaś potrafili budzić talent twórczy młodego Fredry. O porządnej przeto nauce wogóle nie mogło być mowy.
Trudno zresztą temu się dziwić. Bóg wojny od lat kilku rozwinął już skrzydła do lotu, a w chwili, gdy guwernerzy i „dyrektor nauk szkol-