Strona:Aleksander Fredro - Piczomira, królowa Branlomanii.djvu/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

CHÓR KAPŁANÓW: Łączcie się, łączcie piękne ciała!
Wam rozkosz i wam chwała!
Obłapka w niebie i na ziemi słynie,
Każdy człowiek jej hołduje,
Niechaj więc rosnący potok jebin płynie,
Niechaj pani rozkosz czuje!
CAŁY NARÓD: Łączcie się, łączcie piękne ciała!
Wam rozkosz i wam chwała!
CHÓR MĘŻCZYZN: Obłapka ludziom dar nieba zbyt drogi.
Co za szczęście nad szczęściami,
Wlazłszy miłośnie kurwie między nogi,
Chlastać dupę cynadrami!
CAŁY NARÓD: Łączcie się, łączcie piękne ciała,
Wam rozkosz i wam chwała!
CHÓR KOBIET: Obłapka pierwsza z pomiędzy słodyczy,
Niknie z oczu świat nam cały,
Gdy się poczuje twardą kuśkę w piczy
A przy dupie ciepłe gały.
CAŁY NARÓD: Łączcie się, łączcie piękne ciała,
Wam rozkosz i wam chwała.
CHÓR KAPŁANÓW: Pryapie otwórz piździnę powoli,
Wiedź w nią bohatera pytę,
Niechaj najpiękniej królowę dziś zgoli
Niech ma radość należytą,
I dwa narody dzisiaj poruszone
W jedną połączy koronę.
CAŁY NARÓD: Łączcie się łączcie piękne ciała,
Wam rozkosz — i wam chwała!

PICZOMIRA (po krótkiem milczeniu, głośno pod Jebatem i boleśnie):

Ach!

CAŁY NARÓD (przy uderzeniu muzyki janczarskiej):

Wiwat!

PICZOMIRA (słabnącym głosem):

Mdleję!
CAŁY NARÓD: Wiwat!
PICZOMIRA (przy muzyce): Stój!
CAŁY NARÓD: Wiwat!
PICZOMIRA (słabym głosem): Już konam: