Strona:Aleksander Dumas-Trzej muszkieterowie-tom 2.djvu/327

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Athos zapuścił się w wskazaną ulicę, doszedł do placu i znów się zatrzymał. Ponieważ tutaj spodziewał się spotkać kogoś, czekał zatem. Rzeczywiście, po chwili zjawił się jakiś człowiek. Athos powtórzył pytanie, lecz tak samo i tutaj trafił na upór: nie chciał mu towarzyszyć zapytany, ograniczył się tylko do wskazania ręką.
Szedł zatem w kierunku wskazanym i znalazł się na przedmieściu, położonem z przeciwnej strony, niż ta, którą wjechali do miasta. Tu znów nie wiedział, dokąd się udać.
Na szczęście spotkał żebraka, któremu obiecał talara. Żebrak na widok monety zdecydował się pójść.
Gdy doszli do skrętu ulicy, wskazał mu w oddaleniu domostwo opuszczone; Athos udał się w tamtą stronę, a żebrak wziął jałmużnę i uciekł, jak mógł najprędzej.
Muszkieter okrążył dom kilka razy, zanim odszukał drzwi, pomalowane na czerwono równie jak cały budynek. Ciemno było, cisza grobowa panowała w mieszkaniu.
Zapukał do drzwi. Usłyszał szmer niewyraźny, uchylono je i mężczyzna wysoki, blady, z czarnym zarostem, stanął na progu. Zamienili kilka słów po cichu i mężczyzna dał znak, że Athos wejść może. Muszkieter skorzystał z pozwolenia.
Człowiek, którego Athos tak długo i z takim trudem poszukiwał, wprowadził go do swego laboratorjum, gdzie właśnie zajęty był składaniem i umocowywaniem żelaznym drutem kości szkieletu.
Korpus był już gotowy: głowa jedynie leżała na stole.
Otoczenie wskazywało, że gospodarz domu uprawia nauki przyrodnicze: były tam słoje z wężami, jaszczurki wysuszone, pęki ziół, dziko rosnących, wonnych zapełniały kąty pokoju. Człowiek ten żył samotnie w domku opuszczonym.
Na zaproszenie gospodarza Athos usiadł obok niego.
Wtedy wyjaśnił mu, jakiej usługi wymaga; lecz nieznajomy cofnął się ze wstrętem i odmówił stanowczo. Athos dobył kawałek papieru, na którym było nakreślone parę słów, u spodu zaś podpis i wielka pieczęć.
Nieznajomy, przeczytawszy pismo, zobaczył podpis i pieczęć, skłonił się na znak, że gotów jest do posłuszeństwa.