Strona:Aleksander Dumas-Trzej muszkieterowie-tom 2.djvu/191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

glji w nocy. Jeżeli chcesz przekonać się, do czego jest zdolna, znajdziesz przeszłość jej wypisaną niezamazanym znakiem na lewem jej ramieniu“.
— Otóż to ślicznie napisane — rzekł Athos — masz styl sekretarza stanu, kochany Aramisie. Lord de Winter będzie się miał obecnie na baczności, jeśli tylko ostrzeżenie przyjdzie w porę; a gdyby nawet wpadło w ręce Jego Eminencji, nie może nas skompromitować. Ponieważ jednak służący, którego wyślemy, mógłby nas okłamać i powiedzieć, iż był w Londynie, a dotarł tylko zaledwie do Chatellerault, daj mu zatem razem z listem połowę tylko przyobiecanej sumy, resztę zaś niech dostanie wzamian za przyniesioną odpowiedź. Czy masz swój djament?
— Mam coś lepszego, bo pieniądze — i d‘Artagnan cisnął worek na stół.
Na dźwięk złota Aramis się obejrzał, Porthos zadrżał, Athos zaś pozostał obojętny.
— Ile jest w tym woreczku? — zapytał.
— Siedem tysięcy liwrów w luidorach dwunasto-frankowych.
— Siedem tysięcy!... — zawołał Porthos — ten brzydki mały djament wart był aż tyle?
— Okazuje się, — rzekł Athos — ponieważ je tu widzimy, a wątpię, iżby nasz przyjaciel d‘Artagnan dołożył co ze swoich pieniędzy.
— Z tem wszystkiem, panowie — odezwał się d‘Artagnan — zapominamy zupełnie o królowej. Trzeba pomyśleć też o bezpieczeństwie ukochanego jej Buckinghama. Winniśmy to naszej królowej.
— Słusznie — rzekł Athos — lecz to do Aramisa należy.
— Cóż mam tedy uczynić? — odparł tenże, czerwieniąc się.
— Nic nadzwyczajnego: napisz drugi list do owej zręcznej osóbki, która mieszka w Tours.
Aramis wziął znów pióro, zebrał myśli, napisał, co następuje, i poddał ocenie przyjaciół swoich.
„Kochana kuzynko!...“
— Aha! — przerwał Athos — ta pani, taka zręczna, jest twoją kuzynką?
— Siostrą cioteczną...